Moja czerwona nić.

Moja czerwona nić.

środa, 19 lutego 2014

24. Bądź ze mną i mi ufaj.

To opowiadanie dobiega końca, jeszcze tylko kilka odcinków i zaczynam nowe opowiadanie. Tym razem będzie już na początku poukładane ;)
*****************************
Tom całował mnie z zachłannością. Jego kolczyk co chwilę muskał moją skórę. Miałam wrażenie że moje ciało się wprost żarzy pod jego dotykiem.
-Nie masz pojęcia od jak dawna o tym marzyłem...- wyszeptał mi do ucha. Odchyliłam głowę i pozwoliłam żeby całował każdy fragment mojej szyi. Chciałam oddać się w zapomnienie.
Nawet nie usłyszeliśmy jak drzwi mojego pokoju otwarły się i stanął w nich Geo.
-Czy ja.. ci..czegoś kurwa.. nie mówiłem..? - wybełkotał patrząc na Toma.
-Tylko nie za.. ostro. I masz.. być.. delikatny.- powiedział chwiejąc się a ja spojrzałam na niego z oburzeniem.
-Spoko, stary. Będę ostrożny. - odpowiedział mu Tom za co oberwał ode mnie w ramię.
Nagle Georg niebezpiecznie się zachwiał i upadł na twarz.
-Myślisz że żyje? - zapytał dred opierając się jedną ręką o materac łóżka i patrząc na mojego kuzyna.
-Myślę że tak. - odparłam i wstałam. Przeszłam nad leżącym - idziesz?
Tom bez słowa wstał, podciągnął materiał spodni i również przeszedł nad schlanym w trupa Georgem.
Muzyka na dole ani trochę nie przycichła. Zastanawiałam się nad tym jak Geo mógł się tak szybko upić ale zrozumiałam gdy tylko zeszliśmy z Tomem na dół. Wypiliśmy tylko po 2-3 piwa i z tego co widziałam tylko nam jeszcze procenty nie uderzyły do głowy. Bill wywijał na parkiecie z Gustavem, Gabriel z kumplami również i mocno się przy tym chwiali. Ivette siedziała na kolanach mocno wstawionego gościa, Zoe próbowała tańczyć z Billem co było komiczne bo sięgała mu do ramienia. Najbardziej jednak zszokowało mnie to co zobaczyłam w kuchni. An stała na przecinającym w poprzek pomieszczenie blacie i tańczyła na nim,w szpilkach przed wiwatującą widownią złożoną z mężczyzn. Tom przystanął i gwizdnął. Zmierzyłam go spojrzeniem w stylu "no chyba żartujesz" i odciągnęłam od kuchni.
Nie mając większych możliwości wzięliśmy po piwie i z puszkami w dłoniach poszliśmy tańczyć.
Bill patrzył przez chwilę na brata w całkiem trzeźwy sposób ale już po niecałej minucie wrócił do tańca z Zoey.
Nagle uśmiechnął się i szepnął jej coś do ucha. Uradowana złapała go za rękę i poszli na górę.
Tom najwyraźniej zobaczył moją niechęć do dalszej zabawy i zaprowadził na górę. Stanęliśmy przed wejściem na dach i wspięliśmy się na drewnianą drabinkę. Z dołu dochodziły nas dźwięki ogłuszającej zmysły muzyki. Położyliśmy się na prostym daszku werandy i patrzyliśmy w gwiazdy. Tom objął mnie ramieniem a ja wtuliłam się w niego i usypiałam pod wpływem światła rzucanego przez gwiazdy i ciepłych spojrzeń chłopaka.
**
Ziewnęłam przeciągle i zeszłam za Tomem z dachu. Noc na dachu była przyjemna ale nieco dała się we znaki. Weszliśmy do korytarza na piętrze i stanęliśmy jak wryci. Wszędzie. DOSŁOWNIE WSZĘDZIE leżały rozrzucone, pozgniatane puszki po alkoholu, kawałki stłuczonych butelek i co najdziwniejsze - pijani ludzie chrapali leżąc na podłodze.
Z wrażenia opadła mi szczęka. Tom z rozdziawionymi ustami i szeroko otwartymi oczami wpatrywał się w ten cały bałagan po czym zerwał się z miejsca i przechodząc nad ludźmi zbiegł ze schodów. Na dole było znacznie mniej ludzi. Nagle rozbudzeni zaczęliśmy wszystkich budzić i wyganiać do domów.
Po niecałej godzinie wzięliśmy się za powierzchowne sprzątanie. Tom ubrany w fartuszek i wyposażony w miotłę wygladał całkiem seksownie. Uniósł jedną brew i prawy kącik ust gdy zobaczył że z nieskrywaną ciekawością przypatruję się mu.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam zamiatać kuchnie. Nasi skacowani przyjaciele jeszcze spali w najlepsze więc większość roboty spadła na nas. Po następnych dwóch godzinach zmęczeni padliśmy na kanapę w salonie. Rozłożyłam kanapę tak żebyśmy sie mogi na niej oboje położyć i wtuliłam się w obszerne ciuchy chłopaka. Uniosłam głowę kiedy  Zoe i Bill zeszli z góry w towarzystwie Gustava i skierowali się krokiem zombie prosto do kuchni. Po chwili  wrócili z kilkoma butelkami wody i rzucili sie na kanapę, czyli również na nas. Tom syknął kiedy Bill rozłożył się na jego nogach.
-Złaź debilu - powiedział podciągając nogi.
-Ej, a wy gdzie spaliście? - zapytała Zoe ignorując uwagę Toma kiedy wtryniła się pomiędzy nas.
Spojrzeliśmy na siebie i odpowiedzieliśmy równo:
-Na dachu.
-A wy gdzie zniknęliście? - wskazałam na Billa i blondynkę patrząc na nich podejrzliwie.
-Za chwilę zobaczysz - Zoe uśmiechnęła się szatańsko i wymieniła spojrzenie z Billem.
O co tu do cholery chodzi...?
W tym momencie do salonu wszedł zaspany Georg. Przyjrzałam się jego twarzy i tak jak reszta ryknęłam śmiechem.
Bill i Zoe widocznie pozbawili go brwi.. miejmy nadzieję że nie moją maszynką.
Geo zdezorientowany patrzył na nas aż Tom wreszcie się zlitował i odchylając głowę za oparcie kanapy podał mu swoją komórkę. Chłopak patrzył oniemiały na swoje odbicie a następnie rzucił się na powoli wycofującą się z pomieszczenia dwójkę.
***
-Jeeezu, weź to przełącz. - marudziłam kiedy Tom skakał po kanałach w TV.
-A co? Nie chcesz się pooglądać w telewizji?
-Mam dosyć swojego ryja w telewizji- skwitowałam i położyłam głowę na podłokietniku kanapy.
Tomowi widocznie nie przeszkadzały moje sprzeciwy bo rozłożył się wygodniej i włożył pilot za gumkę dresów. Tak więc oglądałam z nim swój wywiad i co chwile strzelałam face palmy na co on wybuchał śmiechem.
-Kochanie ty coś w ogóle z tego rozumiesz? - zapytałam złośliwie unosząc brew.
-Jasne, a czemu nie? - spojrzał na mnie zdziwiony.
-Bo to jest kotku po Hiszpańsku.
Odebrałam mu pilota i przełączyłam na kreskówki.

1 komentarz:

  1. Przepraszam, że tak późno, ale nie mogłam wcześniej :c
    Szkoda że to już prawie koniec :C Nie chce :c
    Ale te drugie opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawe więc czekam na prolog :) MHm ... :)


    Pozdrawiam :*

    P.S : Akcja z Brwiami mega :)) HA

    OdpowiedzUsuń