Moja czerwona nić.

Moja czerwona nić.

środa, 1 stycznia 2014

1. Przywitanie z nowym światem.

Siedziałam w samolocie i czytałam książkę. W sumie całkiem ciekawą. Wreszcie doczekałam się upragnionej chwili a mianowicie wejścia na Lotnisko w Niemczech.
Zobaczyłam na lotnisku Georga stojącego obok fontanny. Na mój widok uśmiechnął się i podbiegł do mnie. Wziął mnie w ramiona i zaczął się śmiać. Ej, no. To tylko ja a nie jakiś święty.
-Tęskniłem! - wykrzyczał.
-Tak ja też!- odpowiedziałam.
-Tylko tyle masz bagaży?- zapytał kiedy już sie  ogarnęliśmy.
-Tak, tu są buty i ciuchy. Jak zdecyduję się zostać na rok szkolny to mama dośle mi resztę rzeczy.- uśmiechnęłam się.
-mam nadzieję, że zostaniesz. odkąd mieszkam sam jest mi tak jakoś..
-pusto?- dokończyłam.
-Właśnie. Przygotowałem ci już pokój. - ucieszył się.
Ciekawa jestem jak wygląda...
-Chłopaki mi pomagali- dodał.
Oou. Teraz zaczynam się bać.
-Powinnam się bać?
-Raczej nie, myślę że jest ok. Zresztą chodźmy już.
Na parkingu wsadziliśmy walizki do samochodu i ruszyliśmy w kierunku Loitsche.
W tym momencie cieszyłam się, że postanowiłam uczyć się niemieckiego. Teraz przynajmniej mogłam zrozumieć co do mnie mówi mój kuzyn.
-A właśnie. Chciałam ci powiedzieć, że masz  naprawdę fajny zespół.
-Słuchasz Tokio Hotel? - zdziwił się.
-Muzykę macie całkiem spoko, poza tym, jakbym mogła nie słuchać zespołu w którym gra mój kochany kuzyn? - zaśmiałam się.
-No to masz szczęście, jeszcze dzisiaj ich pewnie poznasz. - uśmiechnął sie tajemniczo.
-jacy oni są tak na prawdę?
-Lubisz alkohol?
-Tak, dopóki nie wrócę do domu skacowana, to tak.
-To się z nimi dogadasz.- wybuchnęłam śmiechem.
-O, patrz. Jesteśmy.- zatrzymał samochód przed całkiem sporym domem. - Możesz pozwiedzać a ja zaniosę ci walizki do pokoju.- powiedział otwierając bagażnik.
Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością i pchnęłam furtkę.
Z przodu był dobrze skoszony trawnik, przy siatce rosły różne iglaki a z tyłu znajdowała się altanka i dużo otwartej przestrzeni.
Przez taras weszłam do salonu. Czerwone ściany, stół, 2 czarne kanapy i fotel. Całkiem przyzwoicie. Pytanie tylko czy trafią z kolorem co do mojego pokoju. Następnie zwiedziłam kuchnię. Przeszłam przez długi korytarz i znalazłam się w łazience. Kolejne drzwi prowadziły do pokoju Georga a kolejne postanowiłam ominąć i zwiedzić górę domu.
weszłam przez pierwsze drzwi. Łazienka. nacisnęłam klamkę ostatnich już drzwi. Moje walizki leżały na podłodze obok wielkiego 2 osobowego łóżka. Ściany miały kolor bezchmurnego nieba latem. Podłoga wyłożona była ciemnymi panelami. Biurko na którym znajdował się komputer stało obok łóżka. Przy ścianie naprzeciwko obok okna stał regał na książki. Z drugiej strony okna były przeszklone drzwi - wyjście na balkon. na ścianie równoległej do tej z drzwiami do pokoju znajdowało sie wejście do garderoby.
Georga nigdzie ni było więc postanowiłam się rozpakować. Buty poukładałam na podłodze garderoby z jednej strony. Bluzy, sukienki i koszule powiesiłam na wieszakach a bluzki, koszulki, spódnice i spodnie poukładałam w szafkach. Kosmetyki postanowiłam trzymać w łazience a nie tak jak zawsze w pokoju. Poszłam z kosmetyczką do łazienki i porozstawiałam swoje rzeczy w szafkach i na półkach.
Hmm.. wszystko skończone ale wypadałoby się przebrać. Wyciągnęłam z szafki krótkie spodenki obcięte z normalnych jeansów i bokserkę odsłaniającą brzuch a zasłaniającą tylko piersi i kawałek pleców. Włosy zawiązałam w kłosa i włożyłam buty do biegania z Nike.
Zbiegłam po schodach i ruszyłam w stronę tych drzwi których jeszcze nie otwierałam. To chyba była piwnica bo schody za drzwiami prowadziły w dół. Już w połowie schodów usłyszałam odgłos rozmów. I to nie był jeden głos tylko kilka więc wnioskuję że Georg ma gości.
-Georg!- powiedziałam wchodząc do przestronnego pokoju ze sceną na której była perkusja, dwie gitarami i Stojak z mikrofonem. Przy przeciwległej ścianie sofy i lodówka.
Georg siedzący na kanapie z resztą zespołu wpatrywali się we mnie przez chwilę jak w obrazek. Wreszcie Georg się ocknął. albo raczej jego instynkt braterski.
-dziewczyno, idź się przebierz! - spojrzał wymownie na resztę chłopaków.
Zaczęłam się śmiać. O jezu. ciekawe co zrobi kiedy zobaczy mnie zanim wyjdę na dyskotekę. To może być baaardzo ciekawe.
-A jak ty sobie wyobrażasz strój do joggingu? No na pewno nie będę biegać ubrana jak zakonnica. Jest gorąco.
-tak, rozumiem.
-to nie marudź- uśmiechnęłam się.
-Zostaniesz z nami czy wolisz iść biegać? - Zapytał Tom uśmiechając się zalotnie.
-Wolę pobiegać. - zaśmiałam się. Podeszłam do Georga, dałam mu buziaka w policzek i ruszyłam w stronę schodów. W połowie zatrzymałam się i obróciłam.
-jeśli się nie zgubię, będę za godzinę.
Wyszłam z domu i pobiegłam w bliżej nie znanym mi kierunku. Biegłam prosto przez pół godziny, czując na sobie spojrzenia innych ludzi. W pewnym momencie zawróciłam i pobiegłam w drogę powrotną. Moje zwycięstwo, nie zgubiłam się. Normalnie cud. Zespół przeniósł się do salonu.
Żeby przejść do siebie, na górę musiałam oczywiście tamtędy przejść. Walić to że byłam cała spocona.
-Planujesz coś na później?- zapytał mnie Georg kiedy weszłam do salonu.
-Później? nie wiem. Teraz idę wziąć szybki prysznic, przebieram się i nie mam pojęcia co potem.- odpowiedziałam.
-No to idź, jak się przebierzesz zejdź do nas. W końcu się musicie poznać. - uśmiechnął się. Zawsze sie tak uśmiechał kiedy coś wiedział, coś czego ja nie wiedziałam.
-Znam ten uśmiech... -powiedziałam wolno. - Dobra, co zrobiłeś albo zamierzasz zrobić? Zapytałam odgarniając spocone kosmyki z czoła.
-Przewidziało ci się, idź już. - zaśmiał się.
Gdy weszłam na schody usłyszałam jeszcze :
-Uff.. było blisko.
-Słyszałam! - krzyknęłam pnąc się po schodach.
Wzięłam zimny prysznic, wysuszyłam włosy i wróciłam do pokoju owinięta ręcznikiem.
Tym razem z szafki wyjęłam krótkie czarne spodenki, białą bokserkę z polskim napisem na biuście - oczy mam wyżej, i zeszłam na dół.
Walnęłam na kanapę obok czarnowłosego i wpatrywałam się w Georga z uśmiechem. Od zbiegania po schodach dostałam zadyszki.
-A więc, tak. Chłopaki to jest Julka. Julka, to Bill, Tom i Gustav. - wskazał każdego po kolei chociaż nie musiał, znałam ich imiona.
Przywitałam się z nimi i po chwili Tom zaczął wpatrywać się w napis na mojej bluzce.
-Poddaję się, co tam jest napisane?- zapytał patrząc tym razem na moją twarz.
gdy tylko tom zadał swoje pytanie, chłopaki jak jeden mąż zwrócili wzrok na moją koszulkę. To było trochę krępujące. Georg zaczął się śmiać. Już nie raz jak odwiedzał mnie w Polsce widział mnie w tej bluzce, sam kiedyś pytał co tam pisze więc mu  to przetłumaczyłam.
-Oczy mam wyżej.- powiedziałam po polsku.
Patrzyli na mnie jak na ufo, no tak. Polska język, trudna język. Eh.
-Georg, byłbyś nam łaskaw przetłumaczyć wypowiedź kuzynki?- ponaglił go Bill.
-Oczy mam wyżej.- powiedział Georg po niemiecku, starając się zachować powagę.
-Aaaa... - powiedzieli chórem.
-Dobra, zmieńmy temat. Julka, mam dla ciebie niespodziankę powitalną!- wykrzyknął Geo.
-Mam się bać..?
-Już drugi raz dzisiaj zadajesz to pytanie, trochę zaufania do kochanego kuzyna.- powiedział z dziwną miną.
-Oj, dobra. Georg chciał powiedzieć że idziemy na imprezę.- powiedział uradowany Bill.
Wybuchłam śmiechem. Niekontrolowanym śmiechem. Skuliłam się, włożyłam głową między kolana i dalej się śmiałam jak opętana.
-Ktoś wie o co jej chodzi?- Gustav podrapał się po głowie.
wszyscy pokręcili głowami i wpatrzyli sie we mnie oczekując wyjaśnienia.
-No bo... Georg... mnie... z domu... nie... wypuści... jak... zobaczy.. to... w czym.. chodzę... na.. imprezy. -wydusiłam.
Georg momentalnie zrobił zdziwioną  minę.
-jeśli Georg będzie miał coś przeciwko twojemu strojowi, dam głowę że Tom będzie zachwycony. - podłapał Bill.
-Niewątpliwie. - odparłam - kiedy idziemy?
-Za godzinę. - powiedział Bill. -Dobra, Tom. Wracamy do domu, trzeba się przyszykować.
-Tobie to zajmie wieki, mi najwyżej 5 minut.- odpowiedział mu bliźniak szczerząc się.
-mi też to długo zajmie więc pozwolicie że już pójdę do siebie. - powiedziałam jednocześnie wstając i udając się na górę.
******************************************
odcinek dedykowany wszystkim czytającym ;* Przepraszam, że takie byle jakie ale to dopiero odcinek 1 więc akcja się dopiero rozkręci :) będzie jeszcze pisane oczami chłopaków, ale to raczej będzie rzadkość. Zapraszam do komentowania i pisania co szczerze myślicie o tym opowiadaniu. Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Ej podoba mi się. :D
    To może być bardzo ciekawe, jeszcze nie czytałam opowiadania od strony Georga tzn no wiesz, że jakieś powiązanie z nim jest. :D
    Czekam na dalszą część! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przede wszystkim koniecznie musisz zmienić to tło, nie chodzi już nawet o to, że nie wygląda to zbyt dobrze, ale trudno cokolwiek przeczytać. Zwykłe, jednolite tło też wygląda dobrze :) Co do opowiadania, zapowiada się całkiem ciekawie. Lubię takie historie, ale musisz uważać na wielkie litery, bo gubisz je czasami :D Np. znalazłam imię Toma z małej litery, albo rozpoczęty dialog również. Przy dialogach też nie ma zbyt wielu opisów, ale myślę, że to jeszcze sobie wyrobisz. Mam taką nadzieję przynajmniej ;) Czekam więc na kolejny odcinek, mam nadzieję, że już z wygodniejszym tłem xD Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no fajnie. Pisalam juz wiele opowiadan i twoje jest na serio ciekawe. Aliens zapraszam do mnie : http://billundichfurimmerjetzt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń