Moja czerwona nić.

Moja czerwona nić.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

6. Ciszej pacanie!

Julka:
Słyszałam głosy. Różne. Nie jestem w stanie powiedzieć czyje, wszystkie zlewały się w jedno.
Chciałam dać komunikat mięśniom, żeby się poruszyły. Nic z tego. Masakra!
Dobra. O, zaczynam coś rozróżniać...
-Julka, obudź się. Słyszysz? Proszę obudź się.. - wyszeptał Tom z cichym westchnieniem. Bo to chyba był Tom..
Chciałam dać mu jakiś znak, że słyszę.
Udało mi się poruszyć dłonią. Chyba to zobaczył bo wplątał swoje palce w moje i ścisnął.
Chcę otworzyć oczy. Czuję jakbym miała powieki z ołowiu ale skupiłam się tylko na tym i udało się. Zobaczyłam pochylonego nade mną Toma, za nim stał uśmiechnięty Georg. Spojrzałam w drugą stronę i ujrzałam... mamę?! Co ona tu robi?! A ci jeśli każe mi wrócić do Polski?! Ja chcę zostać z Georgem, Gustavem, Tomem i Billem!
-Skarbie...- powiedziała mama.
-Ile spałam?- zapytałam słabo. W ustach miałam Saharę, gardło mnie piekło i czułam jakby było całkowicie wyschnięte.
-Dwa tygodnie...- odpowiedziała szeptem.
Georg podszedł do szafki nocnej i przystawił mi do ust wodę ze słomką.
Jaki on kochany..
-Pij- powiedział.
Kiedy już poczułam że gardło wraca do normalnego stanu uśmiechnęłam się z wdzięcznością do Georga a on odstawił kubek.
-Powiecie mi co się stało? - zapytałam podnosząc się delikatnie i opierając plecy na poduszkach.
Wszyscy spojrzeli na siebie zakłopotani. W tej samej chwili do sali wszedł Bill z Gustavem i chyba to uratowało ich od odpowiedzi.
Gustav wyraźnie zadowolony położył mi gazetę na kolanach.
Wzięłam ją ostrożnie do ręki i zaczęłam przeglądać strony aż natrafiłam na coś ważnego.
" Chłopaki z Tokio Hotel są wstrząśnięci zachowaniem jednej z fanek. " głosił nagłówek. Czytam dalej. " Podczas koncertu we Frankfurcie Julia S. (16l.) straciła przytomność. Przerażony kuzyn, Georg Listing (19l.) rzucił gitarę i pobiegł do dziewczyny. Bill (17l.) dał znak reszcie aby przestali grać i ogłosił przerwę.
Okazało się że zazdrosna o chłopaków fanka próbowała otruć Julię za pomocą dosypanej do herbaty trutki.
Chłopaki wrócili niechętnie na scenę i bez żadnych bisów, po zakończonym występie zeszli z niej udając się prosto do szpitala. Tam dowiedzieli się że Julia może umrzeć. Oburzeni całą sytuacją Georg, Tom i Bill wybiegli przed szpital i ogłosili że dziewczyna przez głupotę psychofanki może wkrótce umrzeć.
-Chcecie wiedzieć co się dzieje?! - krzyknął Tom. - To słuchajcie! Przez głupotę jednej z fanek cierpi niewinna osoba! Kuzynka Georga umiera! Będziemy szukać osoby która zrobiła Julce takie świństwo!
-Co dokładniej dzieje się z dziewczyną? - zapytała jedna z reporterek.
-Ktoś podał jej środek usypiający i trutkę od której jej ciało przestaje przyjmować tlen. Ona umiera.. - powiedział Georg nie kryjąc łez.
-Będziemy szukać osoby która tak ją skrzywdziła, choćby osobiście. Dopilnujemy żeby dostała najcięższy wyrok. -poinformował Bill.
-Tom, po tobie widać że zależy ci na tej dziewczynie, jaka jest prawda? Co sie dzieje miedzy tobą a nią? - padły kolejne pytania ze strony mediów.  Chyba każdy był ciekawy co się dzieje między tą dwójką.
-Julka jest dla mnie ważna, chcę się zmienić i zostać przy niej, ale znam jej wewnętrzny dramat. Dramat toczący się w jej sercu. Ona decyduje między mną a Billem. - odparł smutno zapytany.
-Ostatnie pytanie. Georg, jak się czujesz widząc swoją kuzynkę w takim stanie?
-A jak mam się czuć?! jestem załamany! Julka umiera przez jakąś fankę która zobaczyła w BRAVO dwa fotomontaże na których jest z Tomem i Billem. Umiera przez fankę która myśli że to właśnie ona jest nam przeznaczona, że nie mamy prawa mieć rodziny, kogoś kogo kochamy bardziej niż innych! Ale my mamy prawo mieć kogoś kogo kochamy ponad wszystko. Fanki które nie akceptują naszych związków nie akceptują naszego szczęścia. Jesteśmy marionetkami w ich rękach. Bynajmniej my tak to widzimy. -zakończył gitarzysta po czym powrócili do budynku.
Na szczęście lekarzom udało się usunąć trutkę z organizmu dziewczyny i teraz odpoczywa w szpitalnej sali pod ciągłą opieką lekarzy, matki i jakby nie było... chłopaków z Tokio Hotel. "
Pokręciłam głową.
-Możecie zostawić nas samych? - spojrzałam na Toma. Reszta powoli zaczęła wychodzić z sali.
-Skąd wiesz co czuję?- wyszeptałam kiedy zostaliśmy sami.
-Widzę to. Jak patrzysz na Billa, jak zachowujesz się przy mnie. Nie jestem taki głupi za jakiego mnie uważają. - uśmiechnął się.
-Tak naprawdę to masz rację. Coś mnie ciągnie do Billa tak samo jak do ciebie. Nie wiem do którego bardziej..
-Jeśli wybierzesz jego, zrozumiem. Też bym wybrał Billa - zaśmiał się- jakbym miał do wyboru podrywacza który często zmienia dziewczyny a stałego w uczuciach romantyka..
-Wszystko nie miało tak być... chciałam poznać miłego chłopaka i z nim być. To jest naprawdę trudne. Ty się mną interesujesz a Bill...  Sama nie wiem.
Tom uśmiechnął się pocieszająco.
-Myślę że mu na tobie zależy. -odparł cicho.
-Dobra, koniec tematu. Ty mi lepiej powiedz kiedy mnie wypisują? - spojrzałam na niego z podniesioną lewą brwią.
-No.. eh.. chyba za 2-3 tygodnie.. - powiedział unikając mojego wzroku i drapiąc się z zakłopotaniem po głowie.
-Co?! Was pojebało.. [...]- puściłam wiązankę przekleństw do lekarzy, tej psychofanki i przy okazji zaczęłam kląć na czym świat stoi.
Tom zaśmiał się, pogłaskał po włosach i wyszedł z sali. Za oknem robiło się ciemno kiedy do sali wpadła mama. Miała zostać przy mnie na 1 warcie. Drugą od godziny 4 w nocy, obejmował Georg.
Czułam że z mamą czeka mnie poważna rozmowa.. nie myliłam się...
-Mamo, za nim cokolwiek powiesz... posłuchaj. Ja chcę zostać z Georgem. Życie kuzynki sławnego gitarzysty nie jest łatwe ale chcę tu zostać. Tu jest moje miejsce. Z Georgem, Billem, Tomem i Gustavem. Już się do nich przyzwyczaiłam i pokochałam, nie próbuj mnie z nimi rozdzielać i obwiniać ich o to że jestem w szpitalu - zakończyłam.
-Ależ córciu, nie zamierzałam cię zabierać do Polski. Zostaniesz z Georgem.- Powiedziała uśmiechając się lekko.
-Ej! To po co ja do cholery taki monolog wygłosiłam? - zaśmiałam się, udając urażoną.
Po godzinie rozmowy z mamą byłam strasznie zmęczona i zasnęłam. Jak się obudziłam, przy łóżku siedział już Georg. Za oknem świtało a niebo miało jeszcze lekko czerwoną barwę więc wnioskuję że mogła być piąta rano. Ha, no chyba mi na mózg padło, że tak wcześnie wstaję. Długo nie myśląc położyłam się jeszcze spać. Po raz kolejny obudziłam się chyba o 8, nie wiem tak dokładnie. Nic mi się nie śniło, zresztą praktycznie nigdy nie mam snów wiec się tym nie przejęłam.
Do sali wszedł lekarz i poinformował mnie, że będę miała dzisiaj bardzo dużo badań. Pierwsze o 12. Zapowiada się dłuuugi dzień. Koło 10 przyszli bliźniacy a koło 9 Gustav. Po wczorajszej rozmowie z Tomem zdałam sobie sprawę, że on wie o mnie praktycznie wszystko. Tom chyba rozmawiał z Billem o tym o czym wczoraj ze mną ale żaden się do tego nie chciał przyznać.
Co za ludzie.
A więc o 12 przyszedł lekarz i zabrał mnie na badanie krwi, wzroku, słuchu itp. Sprawdzał czy nie wystąpiły żadne skutki uboczne. Najwidoczniej nie.
Kolejne 2 dni mijały tak samo. Badania, odpoczynek, badania, kontrole, leki. Miałam dość. Wszystko było tak samo aż do chwili kiedy wartę CAŁONOCNĄ przejął Bill. Zawsze noc dzielili na 2 osoby ale tym razem odpuścili i zostawili Billa samego. Gdy już wszyscy wyszli i zostaliśmy sami.
-Idę po kawę, przynieść ci coś? - zapytał czarny wstając.
-Wodę. I jakbyś mógł to coś do jedzenia, np. banana.
Na twarz wstąpił mu uśmiech tak szeroki że myślałam, że rozciągnięty na całą twarz a oczy mu się zaświeciły.
-Jezu. Tak samo zareagował Tom. Ja rozumiem że macie skojarzenia ze słowem banan, no ale bez przesady!
Chłopak zaśmiał się i wyszedł z sali.
Po chwili wrócił z moją wodą i bananem. Podał mi moją "kolację" z dziwną miną. Kiedy już zjadłam postanowiłam z nim porozmawiać.
-Bill..- zaczęłam ale mi przerwał.
-Tak, czuję coś do ciebie. Tak, gadałem o tym z Tomem. I nie, nie wiem ci masz zrobić. - powiedział na jednym wdechu, odpowiadając na pytania które kłębiły mi się w głowie. Delikatnie wstałam i pocałowałam zdezorientowanego Billa w usta. Na początku nie wiedział co ma zrobić ale ostatecznie oddał pocałunek. Chyba wybrałam. Czy dobrze, okaże się w przyszłości.
-Ty powiesz Tomowi czy ja mam to zrobić? - zapytałam niepewnie.
-Biorę to na siebie.- obiecał.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego. Łóżko było dość szerokie więc Bill położył się obok mnie a ja się w niego wtuliłam. Dopóki nie zasnęłam palcem rysował mi na plecach kółeczka, ot taki uspakajający gest. Najlepsze w życiu decyzje podjęłam na spontanie, miejmy nadzieję, że tym razem się nie pomyliłam.
Uchyliłam powieki.
Nademną nachylali się Tom i Georg.
-Tom, czy ja wam nie mówiłem że łapy macie trzymać z daleka od Julki? -Georg spojrzał na uśmiechniętego Toma a następnie na śpiącego jeszcze Billa.
-Mówiłeś, mówiłeś.- odparł Tom patrząc na mnie i Billa.
Z czego on tak tego ryja cieszy? A, już pamiętam, cofam pytanie.
Uniosłam się lekko, budząc przy tym czarnego. Nawet nie otworzył oczu. Wymamrotał tylko:
-O, księżniczka już wstała.- i dał mi buziaka w policzek.
Tom wybuchnął śmiechem. Dopiero teraz Bill raczył otworzyć oczy.
-Ciszej pacanie, ja tu spać próbuję.- rzucił w stronę brata i odwrócił się w drugą stronę.
Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę wyjścia z sali.
-A ty gdzie? - zapytał Georg.
-Do łazienki.- powiedziałam i wyszłam, kątem oka zauważając daremne próby obudzenia Billa.
Kiedy szłam korytarzem natknęłam się na faceta z aparatem. Jezu, kto tu wpuścił paparazzich? Przeszłam koło niego obojętnie ale zrobił mi kilka zdjęć. To już jutro pewnie będzie w gazetach a wyglądam...  hmm.. najlepiej to opiszę. Włosy rozczochrane, stoją w każdą stronę świata, zmęczone oczy, piżama składająca się ze stanika, szarej podkoszulki i czarnych, krótkich spodenek.
Wróciłam do sali, Bill już wstał i właśnie zbierał się do domu.
-Pa skarbie.- powiedział dając mi buzi w policzek i wychodząc z sali.
"Skarbie" jak fajnie to brzmi kiedy on to mówi... już codziennie chcę móc się w niego wtulać i słyszeć to słowo..
★★★★★★★★
Większość tego rozdziału napisałam w wannie więc jest luźno ;) mam nadzieję że się podobało :) a, z Oliwią wszystko dobrze, lekarze się pomylili. Tak się cieszę że wszystko jest OK ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz