Moja czerwona nić.

Moja czerwona nić.

czwartek, 2 stycznia 2014

3.Nadmiar alkoholu bliźniakom szkodzi.

-W sumie, mogę jechać. - uśmiechnęłam się.
Chłopaki wrócili z wywiadu i od razu zaczęli monologi.
-David! Pozwól jej z nami jechać!
-Będziemy grzeczni! Jak się zgodzisz to nawet alkoholu nie tkniemy! - powiedział Bill.
-No chyba ty! - Tom.
-Chłopaki! Cisza!- powiedział Jost. - Zgadzam się.
-W sumie, już wcześniej to ustaliliśmy - powiedziałam z uśmiechem.
-W takim razie, ja się wycofuje z tego alkoholu. - zaśmiał się Bill. Spojrzałam na niego, on ma taki piękny uśmiech.. I te oczy... Eh. Nie, stop! Wróć! Ja tak nie mogę myśleć!
  Ależ możesz... On ci się przecież podoba, to nic nadzwyczajnego...Sumienie? Dlaczego po tylu latach dopiero się odzywasz?!
A miałam wcześniej wybór? Wcześniej nie musiałam cię pouczać...
Tak, brakuje mi tego żeby mnie sumienie pouczało. Jasne..
Eh, głupia jesteś. Przecież wiesz, że to co mówię to prawda, a mnie nie uciszysz.
Można złożyć na ciebie reklamację?
Z tego co wiem, raczej nie. Zostanę z tobą do końca twojego życia.
Naprawdę? Przecież gadanie ze swoim sumieniem jest męczące!
Tak.. Prędzej czy później wyślą nas do psychiatryka, mówię ci.Bynajmniej jesteś zabawne, może się dogadamy.
Nie mamy innego wyjścia..Czy ty zawsze masz rację?
Praktycznie...
-Julka! Słuchasz mnie w ogóle?! - Tom pomachał mi ręką przed oczami.
-Tak, tak.- powiedziałam zbywając go machnięciem ręki.
-To jaka jest odpowiedź na moje pytanie? - zapytał podejrzliwie.
-Nie wiem. Bill? - zapytałam unosząc jedną brew.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Poddaje się Tom. Nie słuchałam, o co pytałeś? - zapytałam kiedy już się uspokoili.
-Pytałem czy chcesz spać sama jak wyjedziemy czy z kimś z nas?
-I przypomnij, co ja odpowiedziałam? - za nic  nie mogłam sobie przypomnieć, co palnęłam.
-Że z Billem. - odparł Gustav z uśmiechem na twarzy.
-Tyle dobrze, już się bałam, że powiedziałam że z Tomem. - odparłam obojętnie ale w środku mnie dusiło.
Bill patrzył na mnie z uśmiechem, w jego czekoladowych oczach kryło się rozbawienie i... radość? Nie wiem.
-No to ustalone. Dzwoniłem właśnie do hotelu. Georg i Gustav mają pokój razem, Tom sam a Julka z Billem. - Powiedział Jost wchodząc do pokoju. Kiedy to mówił piłam wodę w efekcie czego wyplułam wszystko na Georga.
-Że co?! Ej, ja żartowałam! Tom, zamieniamy się! - powiedziałam spanikowana.
-Haha, po tym jak wybrałaś Billa? Ta, jasne. - powiedział ryjąc się w najlepsze.
-Wal się. Przeżyjemy. Co nie Bill? - i zrobiłam słodkie oczka w stronę czarnowłosego.
-Jasne. - powiedział puszczając do mnie oczko.
-Tak dla pewności... Masz spódnice antyTomową a żelazne majtki? Najlepiej na klucz? - zapytał Georg patrząc na niewinną minę Billa.
-I tu cię zmartwię. Moja szafa nie posiada niczego takiego. - odparłam . Z drugiej strony całkiem fajne takie gacie. - Ale nie martw się. Mam antygwałty.
-Że co masz? - zapytał Bill robiąc dziwną minę i przekrzywiając głowę. Ah tak... Antygwałty powiedziałam po polsku. Trzeba ich trochę tego języka poduczyć.. Ale to później.
-Najciaśniejsze z rurek. Takie kompletnie przylegające. - wyjaśniłam. - jakby coś próbował, po pijaku, za chuja by tego nie ściągnął.
-To jak ty to ściągasz?- zapytał Gustav.
-Kobieca tajemnica- przyłożyłam palec do ust.
Kiedy chłopaki już poszli, a Georg zasnął u siebie, udałam się na górę i nalałam do wanny gorącą wodę z olejkiem różanym. Kładąc się w gorącej wodzie, myślałam o tym wyjeździe. Dlaczego Bill nie zaprotestował?...
Bo mu się podobasz...Jezu, to znowu ty?
Ja idę spać, nie wiem jak ty. I proszę cię, pomyśl czasem na trzeźwo.
Jestem trzeźwa!
Jesteś pijana, z głupoty.
Bardzo śmieszne. Idź spać.
Dobranoc.
Wyszłam z wody i owinęłam się ręcznikiem. Poszłam do siebie do pokoju i wyszłam na balkon. Owinięta ręcznikiem wyszłam za drzwi i patrzyłam w gwiazdy. Na balkon naprzeciwko wyszedł Bill. Przecież modliłam się żeby nie należał do żadnego z bliźniaków! Oparł się o barierkę i zapalił papierosa. Nie zauważył mnie.
-Nie niszcz sobie zdrowia! - również oparłam się o barierkę i patrzyłam na niego zupełnie zapominając że jestem w ręczniku.
-Nie za zimno ci? - patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
-Nie, jest spoko. -uśmiechnęłam się.
-Fajnie tak wyglądasz. - zmierzył mnie z perfidnym uśmiechem.
-Drugi Tom się znalazł.
-Oj tam.
-Ktoś coś o mnie mówił? -zapytał Tom wchodząc na swój balkon obok balkonu Billa.
-Jeszcze tego tu brakowało.. - westchnęłam.
-Fajnie tak wyglądasz. - zmierzył mnie wzrokiem.
-Masakra, klony! - zawołałam iwywróciłam oczami. - Bill powiedział dokładnie to samo.
-Bo my myślimy tak samo. - powiedzieli równo.
-Dobra, ja się was boję. Idę do siebie. Dobranoc! -rzuciłam i weszłam do pokoju.
Usłyszałam jeszcze jak mi odpowiadają. Zasłoniłam rolety w oknach i ubrałam się w koszulkę podwędzoną kiedyś Georgowi. Położyłam się i zasnęłam myśląc o tym że z Billem jestem czymś związana. Moje sumienie już dawno poszło spać więc zostałam sam na sam z myślami. Ciekawa jestem czy da się wysłać sumienie na urlop...
Tydzień później:
-Jeezu. Tom! - krzyknęłam.
-Dziewczyno, kiedy ty się zmęczysz?!- zawołał. Chłopak gonił mnie po ogródku już od jakiegoś czasu. Dawno nie biegałam tak szybko. No, może tylko wtedy kiedy gonili mnie paparazzi po mieście. Szlag by trafił media..
-Odpuść! - wykrzyknęłam.
-To mi oddaj moje fajki!- krzyknął.
-Ta, chciałbyś! - biegnąc łamałam papierosy na pół i wkładałam do kieszeni.
Nagle wpadłam na coś. A raczej kogoś. Kogoś cholernie wysokiego bo przyrżnęłam głową w jego klatkę piersiową.
-Ej! Dzieciaki! Za chwilę wyjeżdżamy!- powiedział szczęśliwy Bill.
-To niech ona mi odda fajki! - powiedział zdyszany Tom podbiegając do nas.
-Nie masz co ratować. Połamała wszystkie- Bill poklepał brata po ramieniu.
Śmiejąc się weszłam do tourbusa. Panów G&G zastałam w "salonie".
-Gdzie bliźniacy? - zapytał Georg.
-Ubolewają nad fajkami. - podeszłam do kuzyna i wyjęłam mu piwo z ręki. Usiadłam obok Gustava i wypiłam piwo duszkiem.
-Tylko się weź nie upij- przypomniał Geo otwierając sobie nowe piwo.
-Oo.. piwo. - w salonie pojawili się bliźniacy i zabrali ze skrzynek po 2 piwa. Bill usiadł obok mnie i podał mi piwo.
Wzięłam je od niego i otwarłam o nowe piwo Gustava.
Po 4 piwach.. :
-Kiedyś wróciłam do domu zalana w trzy dupy, moja mama była na mnie wściekła, więc w ramach zemsty, rano obudziła mnie krzycząc: kac morderca, nie ma serca!- Nawijałam po polsku, gdyż wyłączył mi się tryb rozumowania i zapomniałam że chłopaki nie mogą zrozumieć, tego o czym mówię.
Tom w ramach remkompensaty zaczął pieprzyć po włosku. No tak, pijani ludzie potrafią mówić w różnych językach.
-Nadmiar alkoholu bliźniakom szkodzi..- wubełkotał Georg i zasnął.
-No dobra, ludzie. Idziemy spać! - zarządził Bill, próbując wstać.
-Okk, alee Julkaa śpi ze mno. - wydukał Tom.
-Chciałbyyś. Ja z nio śpiee. - powiedział Bill chwiejąc się na nogach.
-A ja śpie z Gucieem. Haha! - objęłam Gustava i jakoś doczołgaliśmy się do łóżka. Tom i Bill przyszli chwilę później. Bill położył się na łóżku na dole ( były piętrowe). A Tom podszedł do niego i położył się obok.
-Spadaj, to mooje usszko. -wymamrotał Bill i zepchnął brata.
-Wal siee, spiee na podlodzee- i zasnął.
David i Nick (kierowca), będą mieli niezłe pianie kiedy nas zobaczą. Georg na kanapie w salonie, jedna noga na podłodze, druga na oparciu, jedna ręka na stole, druga zwisa z piwem. Tom na podłodze, rozłożony na całą szerokość między łóżkami. Bill na łóżku, z rękami wywieszonymi po bokach oparć. Ja wtulona w Gustava. To może być niezły widok, chciaż chłopaki jutro mają sesję i powinni być trzeźwi. Mi się nie oberwie bo z nimi nie idę. Ha!
W tej chwili do pokoju wpadł Jost. Uniósł w górę brwi i powiedział do mnie bo jeszcze nie spałam.
-Jutro się wam oberwie.
-Jakk.. too naam? Ja niigdzie nie idee.
-Chłopaki ci nie powiedzieli? Przecież idziesz z nimi.
-zaabijee ichh. Przypomniij mi o ttym ran..- i odpłynęłam w ramiona Morfeusza.

2 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie ! Zapraszam do mnie. Ja też piszę ff to może byś coś doradziła ? Mam już prolog i pierwszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń